poniedziałek, 19 sierpnia 2013

10. W POTRZASKU

Nie wierzę, że to piszę, ale wiecie już co się święci ;p
UWAGA!
ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚCI PRZEZNACZONE JEDYNIE DLA OSÓB PEŁNOLETNICH! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Do końca lekcji udało mi się unikać Justina. Przez tego debila muszę zostać dzisiaj po lekcjach. Sam na sam z kolesiem, który prawie mnie zgwałcił. Po matematyce rozmawiałam z nauczycielem. Próbowałam się bronić i namówić go, żeby odwołał karę. Niestety, nie udało się.
Zatrzasnęłam szafkę z takim impetem, że głośny trzask wypełnił korytarz. Upewniłam się, że w mojej torbie są słuchawki i iPod, po czym ruszyłam w stronę toalety. Nie wierzę, że muszę się z nim użerać przez kilka godzin, po tym wszystkim, co wydarzyło się w nocy. Mój telefon zawibrował. Wyjęłam go z bocznej kieszeni torby i zobaczyłam, że mam dwie nowe wiadomości. Otworzyłam pierwszą z nich.
Od: Danielle
Ughhh…. Koza. Mogę po ciebie przyjechać i pojedziemy w jakieś fajne miejsce :D
Danielle potrafiła poprawić mi humor jednym SMSem, co właśnie zrobiła.
Do: Danielle
Dzięki za propozycję, ale wolę nie pakować się w jeszcze większe kłopoty ;p
Druga wiadomość ponownie skopała mi humor.
Od: Dupek
Czekam na ciebie w sali 25A na parterze. Nauczycielka, która miała nas pilnować, nagle musiała gdzieś wyjść ;]
Wywróciłam jedynie oczami i niechętnie ruszyłam w stronę wskazanej klasy. Starałam się opóźnić chwilę spotkania z Justinem o tyle, o ile tylko mogłam. Szło mi to całkiem nieźle. W butach Jeffrey’a Campbella łatwo było chodzić powoli zwłaszcza osobie, która wcześniej chodziła jedynie w Conversach, Nike’ach i Vansach.  Dodatkowo, tak nagle musiałam zadzwonić do Deniki i gadać z nią nie wiadomo ile, skoczyć do toalety, wrócić się do szafki po szczotkę do włosów, którą wyjęłam z torby na początku lekcji. Ale nie da się odwlekać w nieskończoność tego, co nieuniknione. Musiałam w końcu zmierzyć się z chłopakiem, który mnie przerażał i chciał zgwałcić.
Wzdrygnęłam się na wspomnienie nocy, która nigdy nie powinna się wydarzyć. Ponownie poczułam jego dotyk i rozgrzane usta na moich. Ten chłopak nie zna umiaru i nie liczy się dla niego nic.
Po trupach do celu. I jakoś nagle to przysłowie ma sens.
Dotarłam do drzwi sali tortur. Odetchnęłam głęboko kilka razy, po czym otworzyłam drzwi i weszłam do klasy. Nie zwracając najmniejszej uwagi na uśmiechającego się łobuzerko Justina, skierowałam się do ostatniej ławki w rzędzie pod ścianą. Usiadłam bokiem na jednym krześle, a na drugim położyłam nogi, uniemożliwiając Bieberowi zajęcie tego miejsca. Wyjęłam z torby iPod’a, słuchawki i notes. Włączyłam muzykę i zaczęłam kończyć mojego smerfa.
Moja głowa zaczęła sama kołysać się na boki w rytm mojej ulubionej piosenki. Ed Sheeran „Give Me Love” zawsze pomaga mi oderwać się od świata rzeczywistego i zanurzyć się w moich myślach.
Niestety, mój spokój nie trwał długo, ponieważ Justin postanowił zabrać mi notes.
-Oddawaj to! – krzyknęłam i wstałam z krzesła. Rzuciłam się w stronę chłopaka, ale on mnie ignorował. Przeglądał wszystkie zapiski z udawaną ciekawością. – Oddaj mój notes!
Złapałam za prawą stronę notesu i usiłowałam wyrwać go chłopakowi. Ten jednak odwrócił się do mnie plecami i wyciągnął przed siebie rękę z notesem. Opierałam się brzuchem o jego tył i wyciągnęłam ręce jak najbliżej notesu. Bieber otworzył akurat na jednej z moich lekcyjnych rozmów z Danielle sprzed ponad czterech miesięcy. Moje rozmowy z nią zawsze schodziły na temat chłopaków lub tych niesamowicie zboczonych.
Justin otworzył akurat na rozmowie dotyczącej penisa jednego z chłopaków, z którymi przespała się Danielle. Wyraźnie zainteresowała go ta rozmowa.
-Oddawaj! – wysyczałam przez zaciśnięte zęby i stanęłam na palcach, żeby móc zbliżyć się jeszcze bardziej do okładki notesu. Cały ciężar ciała opierałam na plecach chłopaka.
Ku mojemu zaskoczeniu Justin obrócił się gwałtownie, co spowodowało, że wpadłam w jego ramiona. Jego wolna dłoń powędrowała na moje plecy, a druga rzuciła notes na jedną z ławek i powędrowała na moje biodro.
-Prowadzisz bardzo interesujące rozmowy z przyjaciółką. – powiedział, a na jego usta wypełzł chytry uśmieszek.
-Prowadziłam, ale się przeprowadziłam tutaj. – odpowiedziałam i odepchnęłam się dłońmi od Justina. Ten jednak nie pozwolił mi oddalić się za bardzo i zaraz znów mnie do siebie przyciągnął. Oparłam się pokusie wymierzenia Bieberowi z liścia w twarz. Kuszące, ale wolę nie ryzykować po ostatnim.
Heartbreaker uśmiechnął się do mnie łobuzersko i oblizał wargi, zanim się odezwał.
-Jesteśmy tu sami. Nauczycielka nie przyjdzie. – jego dłoń zjechała do mojego tyłka i ścisnęła go mocno. – Nikt nas nie nakryje.
Przyciągnął mnie jeszcze bliżej, o ile było to w ogóle możliwe. Znalazłam się stanowczo za blisko niego. Dodatkowo, szkoła była praktycznie pusta i w razie czego, nikt by mi nie pomógł. Można powiedzieć, że wpadłam w pułapkę wchodząc do tej klasy pod nieobecność nauczyciela. Jaka ja głupia jestem! Trzeba było skorzystać z propozycji Danielle.
Starałam się wyrwać z uścisku Justina, ale na próżno. Był ode mnie o wiele silniejszy i z łatwością mnie podtrzymywał.
Szybkim ruchem obrócił mnie tak, że stanęłam opierając się plecami o jego tors. Jedną dłonią trzymał mój nadgarstek i przyciskał mnie do siebie, a drugą powędrował pod sweter. Poczułam jego ciepłe palce na nagiej skórze mojego brzucha.
-Zabieraj tą rękę. – warknęłam i spróbowałam go odtrącić, ale to nic nie dało.
Justin przycisnął swoje usta do mojej szyi i zaczął składać na niej mokre pocałunki.
-Wiem, że tego pragniesz. – wyszeptał. – Wszystkie chcą.
Zaczął ssać i przygryzać kawałek skóry na mojej szyi. Byłam pewna, że zostanie mi po tym ślad. Dłoń chłopaka wędrowała coraz wyżej, w kierunku moich piersi.
W chwili, w której Justin ścisnął moją pierś, moje ciało zesztywniało. Nie byłam w stanie się ruszyć.
Po paru minutach chłopak oderwał się od mojej szyi i zdjął rękę z mojej piersi. Oddychałam szybko bojąc się, co będzie dalej. Byłam bezbronna.
Zaśmiał się i zaczął podziwiać zaczerwienienie na mojej szyi. Położył swoją głowę na moim ramieniu i powiódł dłonią w stronę… moich leginsów. Przesuwając dłoń po wewnętrznej stronie mojego nuda, kierował się w stronę mojej strefy intymnej. Postanowiłam uniemożliwić mu dotknięcie tego miejsca i przycisnęłam do siebie nogi, na co on cofnął dłoń. Nie zdjął jej jednak z mojej nogi. Sięgając po ostatnią deskę ratunku, osunęłam się na podłogę.
-Niegrzeczna dziewczynka. Lubię takie. Chcesz się bawić, to się pobawimy.
Silne ramię Justina oplotło mnie tuż pod biustem i pociągnęło w górę. Zamiast ponownie przyciągnąć mnie do siebie, chłopak podniósł mnie i położył na ławce. Kiedy puścił mnie, spróbowałam wstać i uciec, jednak po chwili, znalazł się nade mną. Złapał moje nadgarstki i przycisnął do drewna nad moją głową.
Bieber ułożył się tak, że nie miałam jak zacisnąć nogi. Uśmiechając się chytrze, powiódł wolną dłonią w dół mojego brzucha. Nie! Nie! Nie! Zabieraj te łapy!
-Justin, błagam, nie. – mój oddech przyśpieszył, a do oczu zaczęły napływać łzy.
-Spokojnie, kochanie. Będę delikatny.
POMOCY! NIECH MI KTOŚ KURWA POMOŻE I ZABIERZE GO ODE MNIE!
Mój umysł krzyczał i wręcz błagał o pomoc, która nie nadeszła. Palce Justina dotknęły mojej strefy intymnej. Zadrżałam pod wpływem jego dotyku i przerażenia, które mnie ogarnęło. Zaczęłam się szarpać, ale to nic nie dawało, jak zwykle.
Palce Biebera wślizgnęły się pod moją bieliznę i szybko znalazły się w pobliżu mojego wejścia, delikatnie je drażniąc. Wsunął we mnie palec, na co zadrżałam.
Udało się! Uwolniłam jedną rękę, którą od razu chwyciłam za twardą oprawę notesu. Niewiele myśląc uderzyłam nim Heartbreakera prosto w twarz. Siła, jaką włożyłam w cios, zaskoczyła mnie. Chłopak przeklął głośno i chwycił bolące miejsce. Skorzystałam z chwili jego nieuwagi i zepchnęłam go ze mnie, po czym zeskoczyłam z ławki.
Chwyciłam moją torbę i iPod’a. Rzuciłam się do drzwi, po czym wypadłam na korytarz w zabójczym tempie. Biegłam w stronę wyjścia ze szkoły tak szybko, jak tylko mogłam w wysokich butach. Nie odwracałam się ani razu, żeby sprawdzić, czy Bieber biegnie za mną.
Wypadłam przez boczne wyjście prosto na ulicę. Olać samochód, chce się jak najszybciej znaleźć w bezpieczniejszym miejscu.
Totalnie ignorując jadące samochody przebiegłam na drugą stronę ulicy i pobiegłam chodnikiem w stronę domu.
Po kilkunastu minutach zaciętego biegu dotarłam do mojej ulicy. Niespodzianka! Samochód Biebera stał zaparkowany naprzeciwko wejścia.
-Kurwa. – wyrwało się z moich ust, kiedy schowałam się ponownie za rogiem ulicy. Dam radę przebiec niepostrzeżenie i wejść do domu Danielle, czy lepiej nie ryzykować?
Zdecydowałam zaryzykować. Ruszyłam spokojnie w stronę domu. Zaczynałam tracić czucie w stopach, ale musiałam dostać się do domu przyjaciółki.
Podeszłam cicho do bramy wjazdowej do mojego domu. Bieber akurat odchodził zrezygnowany od drzwi i, niestety, mnie zauważył. Ruszyłam biegiem w stronę domu Danielle. Nie, błagam. NIE!
Modliłam się, żebym zdążyła dotrzeć do jej domu, zanim Justin mnie dopadnie. Słyszałam za sobą jego kroki. Wbiegłam szybko na chodnik, prowadzący do drzwi domu Danielle.
Jest! Już! Jestem przy drzwiach! Chwytam za klamkę! Drzwi są kurwa zamknięte!
-DANIELLE!! – zaczęłam uderzać otwartymi dłońmi w drzwi. – DANIELLE, KURWA!!
Bieber był za blisko mnie, na dalsze dobijanie się do drzwi. Rzuciłam się na tyły domu. Nigdy nie zamykają wejścia do ogrodu. Mimo, że oboje znajdowaliśmy się na cudzej posesji, Justin nadal za mną szedł. Zwolnił tempo, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że jestem w pułapce.
OTWARTE! Wpadłam przez przeszklone drzwi do domu przyjaciółki. Bieber szybko pojawił się w zasięgu mojego wzroku. Przeciągnęłam szklaną taflę zamykając drzwi. Rzuciłam się szybko w stronę wyjścia.
Wypadłam z jej domu i pobiegłam do mojego. Zamiast jak normalny człowiek poruszać się chodnikiem, skróciłam sobie trasę. Podbiegłam do ogrodzenia i wspięłam się na nie. Nie było to łatwe zadanie. Płot był wysoki, a ja miałam na sobie buty na sporym obcasie. Zdecydowałam się ich pozbyć. Siedząc okrakiem na ogrodzeniu rozwiązałam i zdjęłam Jeffrey’a Campbella i przerzuciłam na drugą stronę ogrodzenia.
Ja mam pecha. Bieber ruszył sprintem w moją stronę. Szkoda, że krzaki nie są wyższe. Szybko zeskoczyłam z niego i zgarniając w biegu buty z ziemi, pobiegłam do drzwi. W ostatniej chwili otworzyłam je i wpadłam do domu. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i przekręciłam zamek. Oparłam się o nie i powoli osunęłam na podłogę.
Nie czułam stóp i nadal czułam palca Justina we mnie. Przerażające. Nie miałam siły nawet wstać z podłogi.
-Zamykaj drzwi ogrodowe, jeśli chcesz mi uciec.
Jasna cholera…
Justin przykucnął przy mnie i wziął w dłonie moją twarz. Nie zrobił tego mocno, jak się spodziewałam. Był delikatny. Co?
Chłopak przycisnął swoje usta do moich. Zesztywniałam, ale nie miałam siły stawiać oporu. W tej chwili mógł zrobić ze mną, co tylko chciał. Oderwał się ode mnie i spojrzał mi prosto w oczy.
-Następnym razem, kiedy będziesz zamierzała przebiec taki kawał drogi, może zdejmij buty. – zaśmiał się i dotknął dłonią moich obolałych stóp. Skrzywiłam się z bólu. – Chodź.
Justin podłożył jedną rękę pod moje kolana, a druga pod moje plecy. Podniósł mnie z podłogi i ruszył w głąb domu. Skierował się w stronę schodów, co mnie zaskoczyło. Wspiął się po nich i podszedł do drzwi mojego pokoju. Otworzył je i wszedł do środka.
Posadził mnie na łóżku i usiadł obok.
-Przegiąłem. Przepraszam cię.
Ja się przesłyszałam?
Czy Justin Bieber właśnie się przyznał to tego, ze przegiął? Spojrzałam na niego. Usta mówiły to, co usłyszałam, ale oczy… W jego oczach malowało się pożądanie i rozbawienie.
-Kłamiesz. – odpowiedziałam i odsunęłam się od niego. Zaśmiał się.
-Masz rację. – Justin pochylił się w moją stronę i popchnął mnie na materac, a sam w mgnieniu oka znalazł się nade mną. – Zmęczyłaś się, więc nie będziesz stawiała oporu. Mówiłem ci. – zbliżył swoje usta do mojego ucha. – Skoro chcesz się bawić, to się zabawimy.
Jedna dłoń Heartbreakera chwyciła moje nadgarstki i przycisnęła je do miękkiej powierzchni nad moją głową, a druga powędrowała w moją strefę intymną.
W jednym miał rację. Byłam zbyt zmęczona i obolała, żeby stawiać opór. Niestety. Nie przemyślałam tego i teraz muszę ponieść karę. To moja wina. Mogłam jedynie się poddać. I tak byłam bliska utraty przytomności. Prawie nic dzisiaj nie piłam i nie jadłam, a bieg bardzo mnie wymęczył. W razie czego, stracę przytomność i zdrowo przestraszę Biebera.
Mięśnie mojego ciała napięły się, kiedy poczułam, jak palec Justina szybko i zdecydowanie we mnie wchodzi. Jego usta przywarły do miejsca, w którym wcześniej zrobił mi malinkę.
Ból. Dokładnie to poczułam. Nie ze względu na przegraną, którą poniosłam, ale ze względu na to, że moje ciało nie było przyzwyczajone do tego typu pieszczot. Mam prawie osiemnaście lat. Do tej pory udawało mi się unikać nawet wizyty u ginekologa. Miałam trzech chłopaków, ale żadnemu nie pozwoliłam mnie tam dotykać. Chciałam zachować to do ślubu, tak jak moja mama i babcia. W tej chwili, już po wszystkim. Za późno.
Palec Justina poruszał się we mnie, a on poprawiał swoje dzieło na skórze mojej szyi. Nie byłam w stanie się rozluźnić, żeby zmniejszyć ból fizyczny.
Heartbreaker ponownie udowodnił, że nie cofnie się przed niczym by zdobyć to, czego pragnie. Jest bezwzględny w dążeniu do celu.
-Grzeczna dziewczynka. – powiedział odrywając się ode mnie. Przeniósł się na drugą stronę mojej szyi. Zaczął obsypywać ją pocałunkami i delikatnie ssać. Trwało to najdłużej dziesięć minut, ale dla mnie, wiecznie.
Dziwne uczucie ogarnęło mnie. Justin przyśpieszył ruchy palca, kiedy wyczuł, że jestem już bliska. Z moich ust wydarło się jęknięcie, potem kolejne i jeszcze następne.
Przyjemne uczucie rozlało się po moim ciele. Mój oddech był nierówny i dość szybki. Justin zaśmiał się cicho i wyjął dłoń z moim majtek. Przejechał nią po moim brzuchu zgarniając ze sobą sweter i top.
Odchylił się w tył i spojrzał na moje noro odkryte ciało z zachwytem i jeszcze większym pożądaniem. Przejechał palcem tuż pod moją lewą piersią, gdzie znajdował się wytatuowany napis „Just Breathe”.
-Ukrywać przede mną coś tak pięknego to zbrodnia. – powiedział wpatrując się we mnie. Zjechał dłonią do mojego pępka. Przypuszczam, że zaciekawił go kolczyk z literką „C”. Tak, mam przekuty pępek. Danielle też. Razem poszłyśmy do studia piercingu. Moi rodzice nigdy nie dowiedzieli się, ani o tatuażu, ani o kolczyku.
Zaczęłam czuć się fatalnie.
-Justin, kręci mi się w głowie. – wymamrotałam ledwo słyszalnym głosem.
-To od biebergasmu, który właśnie miałaś.
Justin pociągnął mnie delikatnie w górę tak, że znalazłam się okrakiem na nim.
-Raczej nie. – odpowiedziałam i już po chwili urwał mi się film.

-------------------------------------------------------------------------------------------
Od autorki:
Dobra. Jest 22.40, a ja dodaję rozdział. Dodałabym go wcześniej, ale opuściła mnie wena. Na szczęście wróciła ze zdwojoną siłą, co widać po rozdziale. Wyszedł dość zboczony. Przypuszczam, że to wpływ "Gry O Tron", którą oglądałam pisząc ten rozdział (i 32 rozdziału Darka, który czytałyśmy z Kels w Muzeum Powstania Warszawskiego, kiedy znudził nam się dyżur na antresoli). Mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba. Dziękuję za 16 komentarzy pod poprzednim rozdziałem.
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach, napiszcie swoje twittery w komentarzu lub w zakładce informowani.
Nowy rozdział pojawi się, kiedy liczba komentarzy przekroczy 15.


WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Furby_xoxo

+15 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ 

CZYTASZ? = SKOMENTUJ! :)


17 komentarzy:

  1. Nanananan jestem sobie pierwsza.
    No muszę przyznać, że mi się podoba, więc jak skończę robić ci szablon, zacznę czytać od samego początku *-*
    No i treści zboczone, nie w ogóle ich nie czytałam, ani trochę xdd. Dobra czekam se na następny @DameDangerx

    OdpowiedzUsuń
  2. oo kuźwa nie spodziewałam się
    a rozdział świetny jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  3. OMGGG *,* meeega.
    Czekam na nn ♥. @DameeBelieber

    OdpowiedzUsuń
  4. Meeega! Aż nie wiem co powiedzieć! Wooow! O kurde ;o kocham to!
    Kels. xx

    OdpowiedzUsuń
  5. oo bożee..zdachłam ...ten rozdział jest mega !<3

    OdpowiedzUsuń
  6. oooo najlepszy ever <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale scena, wow *.* jest świetny :D czekam na nn :*
    no i ten... zapraszam do mnie thought-of-you-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow świetny rozdział. Bardzo dziękuje za urodzinowy prezent <333 Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Życzę baaaaardzo dużo weny. Kocham Cię <3
    @Furby_xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. dal mnie bomba!<3

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham Twoje opowiadanie ! Jesteś świetna kochanie xx
    @Dominika_xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział^^meeeeega!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow. Nie mam słów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny nie moge się doczekać nowego. Dopiero dzisiaj go przeczytałam bo wcześniej mnie o nowych informowałaś a teraz nie.:( @YepIamABatman

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie napisałam do ciebie? wydawało mi się, że wysłałam link do wszystkich wpisanych

      Usuń
  14. Omg, omg, omg rewelacja
    Dawaj szybko następny! :)

    OdpowiedzUsuń