niedziela, 28 lipca 2013

4. HEARTBREAKER

Denika i Scott skończyli lekcje przede mną. Odwołali im dzisiaj francuski, ponieważ nauczycielka musiała zostać w domu ze swoim chorym dzieckiem.
Ja nie uczę się francuskiego. Od dziecka jestem zmuszana do hiszpańskiego. Nie jestem jakoś szczególnie dobra z tego przedmiotu, ale w porównaniu do pozostałych uczących się tego języka, znam go bardzo dobrze.
Tak więc, zostałam sama. Do domu będę musiała wrócić na piechotę. Raczej do niego trafię. Pamiętam drogę, którą przebyłam z Deniką.
Hiszpański skończył się kilka minut temu. Szłam pustym korytarzem do mojej szafki, kiedy poczułam wibrację w kieszeni spodni. Wyjęłam telefon i odblokowałam ekran, żeby przeczytać wiadomość.
Od: Denika
Jeśli nadal jesteś w szkole, wyjdź z niej jak najszybciej!
Znowu! Mam wrażenie, że Denice odbija. Ciągle tylko nawija o tym chłopaku. Albo ona coś do niego na serio ma, albo po prostu jej odbija.
Do: Denika
Już wyszłam ze szkoły.
Kłamstwo przez SMSa przychodzi łatwiej, niż wypowiedziane prosto w twarz.
Od: Denika
To dobrze…
Wywróciłam oczami i schowałam telefon s powrotem do kieszeni.
Otworzyłam szafkę i schowałam do niej książki, które nie były mi potrzebne do odrobienia pracy domowej. Odwróciłam się od szafki, zamykając ją z cichym trzaskiem.
Poczułam silny ból, rozchodzący się po plecach i z tyłu głowy. Idiotą, który popchnął mnie na szafki był nie kto inny, tylko Justin Bieber.
-Nie miałem jeszcze okazji się przedstawić. – powiedział z cwaniackim uśmieszkiem. Przyciskał mnie do metalowych szafek swoim ciałem. Był stanowczo zbyt blisko mnie. – Jestem Justin.
-Wiem, kim jesteś. Mógłbyś się ode mnie trochę odsunąć? – spróbowałam się wyrwać, ale bez żadnego skutki. Justin był o wiele silniejszy ode mnie i nie miałam szans się uwolnić.
-Mógłbym się odsunąć, ale tego nie zrobię. – znowu uśmiechnął się do mnie. – Wyświadczysz mi przysługę, kochanie. Pójdziemy do toalety, a ty possiesz mojego kutasa.
-Hahaha! Nawet za milion dolarów nie zbliżę się do tego małego czegoś, między twoimi nogami.
-Wypraszam to sobie! Nie jest mały. Będziesz błagała o więcej, kiedy dowiesz się, jak dużo potrafi.
-W twoich snach. Odsuń się ode mnie, Bieber.
Kiedy pan „przelecę każdą dziewczynę w szkole” nie posłuchał mnie, wyrwałam jedną rękę i uderzyłam go z liścia w twarz. Siła, jaką w to włożyłam zaskoczyła mnie. Głowa Justina odskoczyła w bok. Jeszcze nigdy nikogo nie uderzyłam, nawet brata, czy byłego chłopaka.
Zakryłam usta ręką. Policzek chłopaka pokrył się czerwonym śladem po uderzeniu. Zwrócił głowę w moją stronę. Jego oczy zdradzały jedynie narastającą wściekłość.
-Myślisz, że kim ty do cholery jesteś, dziwko? – naparł na mnie jeszcze bardziej. Wystające, metalowe elementy szafek wbijały mi się w plecy wywołując niesamowity ból.
-Prze-przepraszam… - w moim głosie dało się wyczuć przerażenie i szok, w jakim się znajdowałam.
Justin  odciągnął mnie od szafek, po czym popchnął na nie.
-Nigdy więcej tak nie rób, albo będziesz żałowała, że się tu kurwa przeprowadziłaś, suko.
Nie chciałam się tu przeprowadzać, dupku! Gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym to z wielką chęcią.
Justin ponownie popchnął mnie na szafki, tym razem o wiele mocniej. Siła uderzenia spowodowała, że osunęłam się na podłogę, a do oczu napłynęły łzy.
Justin odszedł bez słowa. Kiedy zniknął mi z pola widzenia, jęknęłam i podniosłam się z podłogi. Nie czułam połowy pleców.
Zabrałam torbę z książkami i ruszyłam do wyjścia ze szkoły. Chciałam już jedynie wrócić do domu i przestać udawać, że wszystko jest okay.

Justin’s POV

Ta suka mnie spoliczkowała! Jak śmiała?
Szedłem do mojego samochodu po pustym już parkingu. Lał deszcz, znowu. Ostatnio, pogoda w Stratford była beznadziejna i, albo padał deszcz, albo było cholernie zimno.
Dotarłem do mojego Range Rover’a i wsiadłem do niego. Wytarłem z twarzy krople deszczu i odjechałem. Całą drogę moje myśli kręciły się wokół Miley.
Żadna dziewczyna w szkole, ba! w całym Stratford nie ośmieliłaby się uderzyć mnie w twarz. Od zawsze dostaję to, czego chcę. Cyrus jeszcze będzie prosiła o więcej. Mogę mieć każdą, jaką tylko zechcę.
Nie miałem jeszcze do czynienia z Amerykanką, ale słyszałem od kumpli, że są łatwiejsze niż Kanadyjki. Tak jasne, właśnie widzę.
Dojechałem do domu. Wsiadłem i szybko wszedłem do środka.
-Cześć, kochanie! Jak było w szkole? – usłyszałem głos mamy dobiegający z salonu.
-Cześć, mamo! Dobrze, jak zawsze. Do mojej klasy doszła dziewczyna z Kalifornii. – odkrzyknąłem, zanim zdążyłem się powstrzymać przed wspomnieniem o tej amerykańskiej suce.
-Naprawdę? – w głosie mamy wyczuwałem ciekawość, której nie starała się ukryć.
-Tak, z tego co kojarzę, to jest z Los Angeles.
Wszedłem do kuchni i wyjąłem z lodówki puszkę Coca-Coli. Otworzyłem ją i wziąłem dużego łyka.
-Opowiadaj dokładnie, jaka jest. – mama usiadła na blacie obok mnie i wpatrywała się we mnie jak nastolatka.
-Spoko. Nie znam jej na tyle dobrze, żeby powiedzieć ci coś więcej. – wybąkałem biorąc kolejnego łyka i rozkoszując się, jak zimny napój spływa po przełyku.
-To dobrze, ale jak wygląda.
-Nie jest szczególnie wysoka, szczupła, niebieskie oczy i długie, brązowe włosy. Wygląda jak normalna dziewczyna. – w tej chwili zacząłem żałować, że wspomniałem o Miley.
-Jak ma na imię?
-Miley. – mama nie dawała mi spokoju i zasypywała swoimi pytaniami. I tak z czasem dowiedziałaby się o niej, więc lepiej, że ja jej o niej opowiem, a nie np. Chaz.
-Ładna?
-Nie jest zła. – tak na serio, Miley to zajebista dupa, ale matce tego raczej nie powiem.
-Na pewno jest ładna. Jak większość Kalifornijek. Znała już kogoś?
Pomyślałem chwile, żeby sobie przypomnieć, co mówiła na lekcji.
-Tak. Denikę i Scotta. Idę do pokoju. Wezmę prysznic i zejdę.
-Okay. Zaproś kiedyś tą Amerykankę do nas.
Na pewno ją zaproszę. Do mojego łóżka.
-Dobrze. – odkrzyknąłem, wchodząc po schodach na piętro.
Wszedłem do mojego pokoju i skierowałem do szafy. Wyjąłem z niej czarne dresy i biały T-shirt i poszedłem do łazienki.
Zrzuciłem z siebie ubrania i wskoczyłem pod prysznic. Gorąca woda słynęła po moim ciele. Wyłączyłem myśli i zrelaksowałem się.

Miley’s POV

Deszcz zmoczył mnie od stóp do głów. Kaptur bluzy szybko przemókł, podobnie jak wszystkie moje ubrania i zrobiło mi się zimno. Nawet buty miałam mokre. Przypuszczam, że większość rzeczy w mojej torbie również zamokła mimo tego, że torba była skórzana i nie powinna przepuszczać wody.
Dotarłam do domu i szybko do niego weszłam. Nie zdjęłam kaptura z głowy, ale weszłam do salonu. Pierwszą rzeczą, jaka rzuciła mi się w oczy, była niewielka kartka, leżąca na stole, obok wazonu z kwiatami.
Miley, musiałam wyjechać do Ottawy. Zaskoczyli mnie dzisiaj w pracy i powiedzieli, że muszę jechać na jakieś konferencje. Samolot miał wylatywać z Toronto o 2.00PM. W kuchni zostawiłam ci kartę z tysiącem dolarów. Powinno ci wystarczyć na dwa tygodnie. Wiem, że dasz sobie radę. Przepraszam, że musiałam wyjechać.
Ciocia Lilly
DWA TYGODNIE?! ŻE CO?!
Westchnęłam i podarłam kartkę. Przeszłam do kuchni i wyrzuciłam strzępki do śmietnika. Na lodówce leżała karta. Wzięłam ją i poszłam do swojego pokoju. Zabrałam z garderoby białe dresy z niebieskim napisem „Santa Monica”, biały, dopasowany top i niebieską bluzę do kompletu ze spodniami.
Przeszłam do łazienki, gdzie nalałam sobie ciepłej wody do wanny. Zrzuciłam z siebie przemoczone ubrania i podeszłam do lustra nad umywalką. Odwróciłam się, żeby zobaczyć stan moich pleców.
Skrzywiłam się na widok długich, czerwonych ran.
-Zabiję Biebera. – wymamrotałam i weszłam do wanny.

Rany zapiekły mnie w zetknięciu z ciepłą wodą. Odgoniłam od siebie wszystkie myśli i zrelaksowałam się.

-------------------------------------------------------------------------------------------
Od autorki:
Oto rozdział czwarty. Następny pojawi się do piątku. W zakładce "Bohaterowie" pojawiła się nowa postać.

JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY/A O NOWYCH ROZDZIAŁACH NAPISZ SWÓJ NICK W KOMENTARZU.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

KOMENTARZE MOTYWUJĄ MNIE DO DALSZEJ PRACY.
Karolina


11 komentarzy:

  1. ŚWIETNY <3
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Justin to totalny dupek ._.
    Nie rozumiem czemu tak się zachowuje. Mam nadzieje że się zmieni.
    Całuję i czekam na następny rozdział <3
    Carrie x

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG, jaka akcja... Justin kocham cię, ale jesteś dupkiem xoxo @Juju_Laugh

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuuper :D @KasiaaOfficial

    OdpowiedzUsuń
  5. agdagahjaf ŚWIETNYYYYY ♥.
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny jak wspomniałam inny niż wszystkie.:)
    Justin'owi przywale za to co jej zrobił.:P
    Nie mogę się doczekać nowego.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podoba jak wszystkie poprzednie :) Czekam na następny ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. GENIALNY ROZDZIAŁ *O*
    KIEDY NN?

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny! Masz talent. Czekam na kolejny. Weny życzę ;)
    @Furby_xoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham kocham kocham ! <3 Ciekai mnie kiedy się polubia albo przynajmniej będą mieli szanse lepiej się poznać..aww <3

    OdpowiedzUsuń