Denika i Scott skończyli lekcje
przede mną. Odwołali im dzisiaj francuski, ponieważ nauczycielka musiała zostać
w domu ze swoim chorym dzieckiem.
Ja nie uczę się francuskiego. Od
dziecka jestem zmuszana do hiszpańskiego. Nie jestem jakoś szczególnie dobra z
tego przedmiotu, ale w porównaniu do pozostałych uczących się tego języka, znam
go bardzo dobrze.
Tak więc, zostałam sama. Do domu
będę musiała wrócić na piechotę. Raczej do niego trafię. Pamiętam drogę, którą
przebyłam z Deniką.
Hiszpański skończył się kilka
minut temu. Szłam pustym korytarzem do mojej szafki, kiedy poczułam wibrację w
kieszeni spodni. Wyjęłam telefon i odblokowałam ekran, żeby przeczytać
wiadomość.
Od: Denika
Jeśli nadal jesteś w szkole, wyjdź z niej jak najszybciej!
Znowu! Mam wrażenie, że Denice
odbija. Ciągle tylko nawija o tym chłopaku. Albo ona coś do niego na serio ma,
albo po prostu jej odbija.
Do: Denika
Już wyszłam ze szkoły.
Kłamstwo przez SMSa przychodzi
łatwiej, niż wypowiedziane prosto w twarz.
Od: Denika
To dobrze…
Wywróciłam oczami i schowałam
telefon s powrotem do kieszeni.
Otworzyłam szafkę i schowałam do
niej książki, które nie były mi potrzebne do odrobienia pracy domowej.
Odwróciłam się od szafki, zamykając ją z cichym trzaskiem.
Poczułam silny ból, rozchodzący
się po plecach i z tyłu głowy. Idiotą, który popchnął mnie na szafki był nie
kto inny, tylko Justin Bieber.
-Nie miałem jeszcze okazji się
przedstawić. – powiedział z cwaniackim uśmieszkiem. Przyciskał mnie do
metalowych szafek swoim ciałem. Był stanowczo zbyt blisko mnie. – Jestem
Justin.
-Wiem, kim jesteś. Mógłbyś się
ode mnie trochę odsunąć? – spróbowałam się wyrwać, ale bez żadnego skutki.
Justin był o wiele silniejszy ode mnie i nie miałam szans się uwolnić.
-Mógłbym się odsunąć, ale tego
nie zrobię. – znowu uśmiechnął się do mnie. – Wyświadczysz mi przysługę,
kochanie. Pójdziemy do toalety, a ty possiesz mojego kutasa.
-Hahaha! Nawet za milion dolarów
nie zbliżę się do tego małego czegoś, między twoimi nogami.
-Wypraszam to sobie! Nie jest
mały. Będziesz błagała o więcej, kiedy dowiesz się, jak dużo potrafi.
-W twoich snach. Odsuń się ode
mnie, Bieber.
Kiedy pan „przelecę każdą
dziewczynę w szkole” nie posłuchał mnie, wyrwałam jedną rękę i uderzyłam go z
liścia w twarz. Siła, jaką w to włożyłam zaskoczyła mnie. Głowa Justina
odskoczyła w bok. Jeszcze nigdy nikogo nie uderzyłam, nawet brata, czy byłego
chłopaka.
Zakryłam usta ręką. Policzek
chłopaka pokrył się czerwonym śladem po uderzeniu. Zwrócił głowę w moją stronę.
Jego oczy zdradzały jedynie narastającą wściekłość.
-Myślisz, że kim ty do cholery
jesteś, dziwko? – naparł na mnie jeszcze bardziej. Wystające, metalowe elementy
szafek wbijały mi się w plecy wywołując niesamowity ból.
-Prze-przepraszam… - w moim
głosie dało się wyczuć przerażenie i szok, w jakim się znajdowałam.
Justin odciągnął mnie od szafek, po czym popchnął na
nie.
-Nigdy więcej tak nie rób, albo
będziesz żałowała, że się tu kurwa przeprowadziłaś, suko.
Nie chciałam się tu przeprowadzać, dupku! Gdybym mogła cofnąć czas,
zrobiłabym to z wielką chęcią.
Justin ponownie popchnął mnie na
szafki, tym razem o wiele mocniej. Siła uderzenia spowodowała, że osunęłam się
na podłogę, a do oczu napłynęły łzy.
Justin odszedł bez słowa. Kiedy
zniknął mi z pola widzenia, jęknęłam i podniosłam się z podłogi. Nie czułam
połowy pleców.
Zabrałam torbę z książkami i
ruszyłam do wyjścia ze szkoły. Chciałam już jedynie wrócić do domu i przestać
udawać, że wszystko jest okay.
Justin’s POV
Ta suka mnie spoliczkowała! Jak
śmiała?
Szedłem do mojego samochodu po
pustym już parkingu. Lał deszcz, znowu. Ostatnio, pogoda w Stratford była
beznadziejna i, albo padał deszcz, albo było cholernie zimno.
Dotarłem do mojego Range Rover’a
i wsiadłem do niego. Wytarłem z twarzy krople deszczu i odjechałem. Całą drogę
moje myśli kręciły się wokół Miley.
Żadna dziewczyna w szkole, ba! w
całym Stratford nie ośmieliłaby się uderzyć mnie w twarz. Od zawsze dostaję to,
czego chcę. Cyrus jeszcze będzie prosiła o więcej. Mogę mieć każdą, jaką tylko
zechcę.
Nie miałem jeszcze do czynienia z
Amerykanką, ale słyszałem od kumpli, że są łatwiejsze niż Kanadyjki. Tak jasne,
właśnie widzę.
Dojechałem do domu. Wsiadłem i
szybko wszedłem do środka.
-Cześć, kochanie! Jak było w
szkole? – usłyszałem głos mamy dobiegający z salonu.
-Cześć, mamo! Dobrze, jak zawsze.
Do mojej klasy doszła dziewczyna z Kalifornii. – odkrzyknąłem, zanim zdążyłem
się powstrzymać przed wspomnieniem o tej amerykańskiej suce.
-Naprawdę? – w głosie mamy
wyczuwałem ciekawość, której nie starała się ukryć.
-Tak, z tego co kojarzę, to jest
z Los Angeles.
Wszedłem do kuchni i wyjąłem z
lodówki puszkę Coca-Coli. Otworzyłem ją i wziąłem dużego łyka.
-Opowiadaj dokładnie, jaka jest.
– mama usiadła na blacie obok mnie i wpatrywała się we mnie jak nastolatka.
-Spoko. Nie znam jej na tyle
dobrze, żeby powiedzieć ci coś więcej. – wybąkałem biorąc kolejnego łyka i
rozkoszując się, jak zimny napój spływa po przełyku.
-To dobrze, ale jak wygląda.
-Nie jest szczególnie wysoka,
szczupła, niebieskie oczy i długie, brązowe włosy. Wygląda jak normalna
dziewczyna. – w tej chwili zacząłem żałować, że wspomniałem o Miley.
-Jak ma na imię?
-Miley. – mama nie dawała mi
spokoju i zasypywała swoimi pytaniami. I tak z czasem dowiedziałaby się o niej,
więc lepiej, że ja jej o niej opowiem, a nie np. Chaz.
-Ładna?
-Nie jest zła. – tak na serio,
Miley to zajebista dupa, ale matce tego raczej nie powiem.
-Na pewno jest ładna. Jak
większość Kalifornijek. Znała już kogoś?
Pomyślałem chwile, żeby sobie
przypomnieć, co mówiła na lekcji.
-Tak. Denikę i Scotta. Idę do
pokoju. Wezmę prysznic i zejdę.
-Okay. Zaproś kiedyś tą
Amerykankę do nas.
Na pewno ją zaproszę. Do mojego łóżka.
-Dobrze. – odkrzyknąłem, wchodząc
po schodach na piętro.
Wszedłem do mojego pokoju i
skierowałem do szafy. Wyjąłem z niej czarne dresy i biały T-shirt i poszedłem
do łazienki.
Zrzuciłem z siebie ubrania i
wskoczyłem pod prysznic. Gorąca woda słynęła po moim ciele. Wyłączyłem myśli i
zrelaksowałem się.
Miley’s POV
Deszcz zmoczył mnie od stóp do
głów. Kaptur bluzy szybko przemókł, podobnie jak wszystkie moje ubrania i
zrobiło mi się zimno. Nawet buty miałam mokre. Przypuszczam, że większość
rzeczy w mojej torbie również zamokła mimo tego, że torba była skórzana i nie
powinna przepuszczać wody.
Dotarłam do domu i szybko do
niego weszłam. Nie zdjęłam kaptura z głowy, ale weszłam do salonu. Pierwszą
rzeczą, jaka rzuciła mi się w oczy, była niewielka kartka, leżąca na stole,
obok wazonu z kwiatami.
Miley, musiałam wyjechać do Ottawy. Zaskoczyli mnie dzisiaj w pracy i
powiedzieli, że muszę jechać na jakieś konferencje. Samolot miał wylatywać z
Toronto o 2.00PM. W kuchni zostawiłam ci kartę z tysiącem dolarów. Powinno ci
wystarczyć na dwa tygodnie. Wiem, że dasz sobie radę. Przepraszam, że musiałam
wyjechać.
Ciocia Lilly
DWA TYGODNIE?! ŻE CO?!
Westchnęłam i podarłam kartkę.
Przeszłam do kuchni i wyrzuciłam strzępki do śmietnika. Na lodówce leżała
karta. Wzięłam ją i poszłam do swojego pokoju. Zabrałam z garderoby białe dresy
z niebieskim napisem „Santa Monica”, biały, dopasowany top i niebieską bluzę do
kompletu ze spodniami.
Przeszłam do łazienki, gdzie
nalałam sobie ciepłej wody do wanny. Zrzuciłam z siebie przemoczone ubrania i
podeszłam do lustra nad umywalką. Odwróciłam się, żeby zobaczyć stan moich
pleców.
Skrzywiłam się na widok długich,
czerwonych ran.
-Zabiję Biebera. – wymamrotałam i
weszłam do wanny.
Rany zapiekły mnie w zetknięciu z
ciepłą wodą. Odgoniłam od siebie wszystkie myśli i zrelaksowałam się.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Od autorki:
Oto rozdział czwarty. Następny pojawi się do piątku. W zakładce "Bohaterowie" pojawiła się nowa postać.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Od autorki:
Oto rozdział czwarty. Następny pojawi się do piątku. W zakładce "Bohaterowie" pojawiła się nowa postać.
JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY/A O NOWYCH ROZDZIAŁACH NAPISZ SWÓJ NICK W KOMENTARZU.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
KOMENTARZE MOTYWUJĄ MNIE DO DALSZEJ PRACY.
Karolina
ŚWIETNY <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :D
Justin to totalny dupek ._.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem czemu tak się zachowuje. Mam nadzieje że się zmieni.
Całuję i czekam na następny rozdział <3
Carrie x
OMG, jaka akcja... Justin kocham cię, ale jesteś dupkiem xoxo @Juju_Laugh
OdpowiedzUsuńświetny ;)
OdpowiedzUsuńSuuuuper :D @KasiaaOfficial
OdpowiedzUsuńagdagahjaf ŚWIETNYYYYY ♥.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
Świetny jak wspomniałam inny niż wszystkie.:)
OdpowiedzUsuńJustin'owi przywale za to co jej zrobił.:P
Nie mogę się doczekać nowego.:)
Bardzo mi się podoba jak wszystkie poprzednie :) Czekam na następny ♥♥♥
OdpowiedzUsuńGENIALNY ROZDZIAŁ *O*
OdpowiedzUsuńKIEDY NN?
Świetny! Masz talent. Czekam na kolejny. Weny życzę ;)
OdpowiedzUsuń@Furby_xoxo
Kocham kocham kocham ! <3 Ciekai mnie kiedy się polubia albo przynajmniej będą mieli szanse lepiej się poznać..aww <3
OdpowiedzUsuń